sobota, 29 października 2016

1. Paranormal Aktifiti :v

I znowu nadszedł czas względnego poczucia bezpieczeństwa tj. bark szkoły, brak pracy. No bo święta. I w sumie bardzo dobrze, bo właśnie tego wielu z nas było trzeba - chwili relaksu, świeżego spojrzenia na świat poprzez pryzmat okien w domu, a nie w szkole czy biurze.
Sierpniowa wyprawa w góry i takie ładne kwiatuszki dały się sfotografować. Nazwa gatunkowa to (raczej) goryczka trojeściowa.

Dzisiaj kompletne zero z mojej strony. Nie ma filcowych zabawek, konie siedzą na półce wśród książek i ani drgną aby zmusić mnie do roboty. A plan jest, chce zrobić coś w najbliższym czasie. I będzie to prawdopodobnie niespodzianka dla bliskiej koleżanki, która podarowała mi różne świecidełka dla tych moich figurek.
Powoli i smętnie zbliża się też Boże Narodzenie, a w związku z tym pragnę przekazać iż nieco poszerzę swoje horyzonty jeżeli chodzi o filcowanie.
Dobra dosyć gadania o tych pierdołach, które nikogo nie interesują.
Otóż byłam na niejakim filmie Wołyń i nie zamierzam wypowiadać się na ten temat. Film nie jest straszny, on jest po prostu prawdziwy. 
Od jakiegoś czasu (jakieś kilka lat xd)  mam wielką fazę na te słodziutkie koniki Filly. Oh nie mogę na nie patrzeć, bo od razu mi się słodko w buzi robi XD Sama mam 7 z zeszłych lat, głównie podarowane przez rodzinę ;v
W sumie to nic mi się nie chce, dlatego dzisiaj krótko i bez sensu. Wstawię zdjęcie kota.
heh.
Słodka Zosia, do usług. Tak trochę jakby się kichać chciało! Bo kto nie lubi kichać!

2 komentarze: